top of page
IMG_0130.jpg

Witajcie w świecie mojego wyobraźni, gdzie sztuka staje się mostem między jawą a snem. To dla mnie zaszczyt zaprosić Was do wspomnień z mojej pierwszej wystawy… malarstwa, która odbyła się w 2016 roku. Nazwałem ją "Dzwoni Anna z Jerozolimy", co było dla mnie nie tylko nazwą, ale wręcz kluczem do tajemniczego ogrodu mojej sztuki.

Ta niezwykła wystawa to podróż przez moje sny, jednak nie spodziewajcie się tu pejzaży pastelowych lub idyllicznych krajobrazów. Moje pędzle zamieniły się w narzędzia do uchwycenia demonicznych koszmarów i porażeń przysennych. To było jak wejście w krainę, gdzie jedynym językiem było malowanie – ruch paniczny, spadanie w otchłań, ucieczka przed czymś, co było jednocześnie blisko i nieuchwytne.
Czy zastanawialiście się kiedyś, co kryje się za zasłoną snu? Czy coś, co postrzegamy tylko jako chaotyczny ruch, może stać się sztuką? Zapraszam Was do odkrywania odpowiedzi razem ze mną.

"Uchodzę! Uchodzę, bo do diabła wszystko i diabli, diabli, wszystko diabli wzięli! Uciekam, uchodzę! Aż tu, gdym w jawnej ucieczce mojej prawie do drzwi doszedł,,, znów diabli mnie biorą, diabli, i myślę, że co ty będziesz do diabła uciekał, co będziesz uciekał! Zawróciłem i wracam, idę przez cały salon, a wszyscy się przede mną rozstępują! A diabli, diabli, a niech to diabli, Szatani!

Idę tedy, a byłbym pysków porozbijał! Ale, jakem już do ściany doszedł, znowu zawróciłem i z powrotem do drzwi iść zacząłem, bo myślę sobie: lepiej nie bić. Gdy zaś już prawie do drzwi dochodziłem, znowuż zawróciłem (bo już mnie się Chód w przechadzkę jakąś po tym salonie przemieniał) i znów przez salę idę… Powszechne więc osłupienie, gęby porozdziawiano, patrzą, a może mnie za półgłówka mają, ale diabli, diabli, o nic nie dbam, a Chodzę, jakbym tu sam był, jakby nikogo nie było! A chód coraz silniejszy, Potężniejszy… i tak już diabli, diabli, Chodzę i Chodzę i Chodzę, a już Chodzę, Chodzę, i Chodzę i Chodzę…

A to już tak Chodzę! Z trwogą spoglądano, bo chyba nikt nigdy na żadnem przyjęciu tak nie Chodził… otóż tam pod ścianami, a jak trusie, przycupnęli, siaki taki i pod mebel wlazł, albo się meblem odgrodził… a już Chodzę, Chodzę; i już nie tylko Chodzę, a tak Chodzę, że aż Chód jak diabli, że wszystko chyba porozbijam… O, Jezus, Maria! To już Moi nie moi ogon pod siebie, dudy w miech, patrzą, a ja Chodzę i wciąż Chodzę, Chodzę, a już Chód mój jak po moście dudni, diabli, diabli, i ja nie wiem, co z tym Chodem pocznę, bo to, Chodzę, Chodzę, a już jak pod górę Chodzę, Chodzę i ciężko,i ciężko, pod górę, pod górę, o, co to za Chód, o, co ja robię, o, już chyba jak Szaleniec jaki Chodzę i Chodzę i Chodzę, a to przecie za Wariata mnie będą mieli… ale Chodzę, Chodzę… i diabli, diabli, Chodzę, Chodzę"

18.12.2016 – 20.12.2016 “Dzwoni Anna z Jerozolimy” -indywidualna wystawa malarstwa i tkaniny w Art_Inkubatorze w Łodzi

OPIS
KAMPANIA
WIDEO
LOOKBOOK
bottom of page